Improwizacja

Środa, 29 kwietnia 2009 · Komentarze(4)
Kategoria Samotnie
Najpierw standardowo Łańcut - Las Dąbrowski - Rakszawa - droga na Żołynię i odbicie na Solarzyny - wypad w Białobrzegach. No i potem 'nowe': wjazd w Baranie Miasto i dojazd do Zakrzacza - Wola Dalsza i odbicie w boczne dróżki wzdłuż starorzecza Wisłoka... Dębnik - Łańcut :)
Nawet zgrabna orientacja w terenie mi wyszła :)
A na masę wiejsko - leśnej zwierzyny zareaguję tekstem... "wow - krowę widziała!"

Komentarze (4)

Eeeeetam przeżywacie ;)
Znam osobę, która jeździ do instytucji finansowej (bo tam pracuje) na rowerze, w stroju typowo kolarskim... to się muszą dopiero na nią patrzeć ;)
Pozdrawiam ;)

kosma100 23:43 środa, 6 maja 2009

Oj patrzą, patrzą :] Społeczeństwo jeszcze nie dorosło do tego widoku. Facet w dresie, skarpetach i w sandałach jest bardziej "normalny" niż koleś w obcisłych majtach co to pod spodom ponoć majtek nie nosi :D

Galen 21:50 poniedziałek, 4 maja 2009

heh :D to trochę problem - chyba, ze jest się fanem architektury. Ale w dużym mieście nie patrzą na Ciebie jak na wariata gdy kręcisz się w swoim wdzianku kosmity. Pozdrawiam!

ZlosliwaMalpa 18:12 poniedziałek, 4 maja 2009

Dobrze jest czasem pozwiedzać nowe tereny. Pech jak się mieszka w centrum i sam wyjazd na obrzeża zajmuje pół dnia.

Galen 23:17 środa, 29 kwietnia 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jlrek

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]