Pruchnik
Z Pruchnika odbiliśmy na Jarosław i już rekreacyjnie pozwiedzaliśmy okolice. M.in. spichlerz?/basztę? oraz cerkiew grekokatolicką w okolicach Tyniowic. Piknie, że hej!
Ja bez spd-ów to już nie umiem jeździć;P baardzo pomagają:) a co do rywalizacji szosa/góral to czasem jeżdżę na szosie brata, ale jednak tylko na góralu można spenetrować te bardziej dzikie tereny a to właśnie najbardziej lubię w jeździe rowerem:) ale kiedyś trzeba będzie pomyśleć nad drugim rowerem jedynie na asfalt- idealne uzupełnienie:)
azbest87 22:30 środa, 16 czerwca 2010
Pozdro!
Zgadza się! Ja już czekam na kolejny weekend - oby równie piękny! Dzisiaj/wczoraj ;) to była moja pierwsza wycieczka z spd i to jeszcze w szosie.. rewelacja jeśli chodzi o rozkład siły! No i niestety ;) potwierdzam pewien komentarz Kundello (wysunął tą teorię już w listopadzie) góral.. hm.. nie daje mi jednak takiej frajdy! Hyhy... spadł w moim prywatnym rankingu na pozycję drugą i żadne sentymenta nie pomagają póki co ;)
ZłośliwaMałpa 17:39 poniedziałek, 7 czerwca 2010
Dzisiaj pogoda była idealna do jazdy:)
azbest87 21:36 niedziela, 6 czerwca 2010