pięknie :) średnia prędkość w dalszym ciągu wzrasta (a co za tym idzie moc, bo cały czas lecimy kadencyjnie), no i dzisiaj było pierwsze ściganko na podjeździe - niezłą adrenalina :D
Wczoraj była impreza na zakończenie sezonu, a dzisiaj przetrzeźwianie się na rowerku :) Pojechaliśmy lajtowo siedmioosobową grupą. Niestety pogoda nie dopisała - cały czas mocno padało. Na szczęście cieplutko.
Miłość od dwudziestego kilometra? Inaczej być nie chce: jest smukła, lekka, mała, po prostu piękna. Chociaż pazurki pokazała już na początku - śmiesznie przestawić się z górala na coś tak delikatnego (jej ulubionym słowem dziś było: kadencja). No i koniec należał do niej – fundnęła mi pierwszą w tym roku glebę :P Małpa!
Jeszcze nie jest tak do końca moja – dziś tylko jazda próbna, ale.. hehe :P