Z zupełnie innej beczki :)

Niedziela, 31 maja 2009 · Komentarze(5)
Kategoria Ekipa :)
11 km, a i tak zeszło z dwie godziny :)

Od bardzo dawna miałam ochotę pojeździć po Łańcucie i poznać jego dziwne zakamarki. Dzisiaj ten plan zaczęłam wprowadzać w życie.
Cel: wille z początków XX w.


Przy ulicy Grunwaldzkiej; z 1910 r.; z popiersiami Kościuszki i Mickiewicza, "skromna, ale godna" jak ją określono.




Świeżutko odnowiona; przy ulicy Konopnickiej.



Na rogu ul. Wyszyńskiego.


To już prawie Krzemienica.


Tak... a to jedna z moich ulubionych - nad Stawem Browarnym :)
niestety o ile z zewnątrz wygląda jeszcze w miarę, tak podobno wnętrza to agonia.. wilgoć i grzybek, a do tego wszystkiego przeciągi bo drewniane oryginalne okna mają prawie 100 lat.. Wieża podobno przy większych wichurach "chodzi". Z rur leje się woda, azbestowy (sic!) dach przecieka..


a... zapomniałam... jednemu z atlantów ktoś ukradł głowę...

A na koniec wycieczki:





prawdziwy trup... opuszczona... zdewastowana..
tak to jest kiedy ma się pięciu właścicieli, którzy nie potrafią się dogadać..


hehe... bo oczywiście wpakowaliśmy się do środka :P



być może to ostatnie zdjęcia tej - teraz meliniarni :(

w piwnicy woda, strop 1.piętra już się wali, a na podłodze poza zwykłym syfem porozwalane dokumenty i plany willi.. a to raczej nie świadczy o zainteresowaniu kogokolwiek tym miejscem.

cdn.

Julin

Czwartek, 28 maja 2009 · Komentarze(5)
Kategoria Samotnie
Piękna traska :)

Łańcut - Rakszawa (wszystko zielonym szlakiem)

momentami jest on naprawdę zielony: trawojeżynopokrzywy po pas (zdjęcie niekoniecznie oddaje ten klimat)

Rakszawa - Brzóza Stadnicka

spichlerz na... uwaga!! chmiel na piwsko :D

jeszcze parę latek temu miejscowa dzieciarnia traktowała ten budynek jako bazę - teraz już nie wolno nawet podejść bo grozi zawaleniem... szkoda

Julin (dworek myśliwski Potockich)

niestety terenu wokół dworku strzegł sporych rozmiarów pies... zdjęcie więc tylko "zza płota"

Żołynia - Las Dąbrowski i znowu zielonym na Łańcut

Szlakiem Garncarskim :)

Środa, 27 maja 2009 · Komentarze(3)
Kategoria Samotnie
Zaraz rozpęta się burza - odkładanie wycieczki na popołudnie byłoby błędem ;P

Rankiem towarzyszył mi tylko lekki wietrzyk - właściwie nieodczuwalny bo zdecydowana większość trasy po lesie.

Łańcut - Dąbrówki - wbicie w las do bobrów - Węgliska - Szlakiem Garncarskim przez las do Medyni (jessuu - sam piach!!) wyjechałam obok "słynnej zagrody" - Zalesie i znowu odbicie na Szlak (jadąc podobno miałam minąć oryginalny piec garncarski - mi w oczy rzuciła się tylko stara plastikowa wanienka dla dzieci w kolorze majtkowego różu, postawiona na sztorc na taczkach (ale za to pod oryginalną altanką krytą strzechą) - i znowu bobry - Łańcut (zielony szlak)

kilka zdjęć siedliska tych najzłośliwszych zwierzaków świata
dranie! ani jeden się nie pokazał..




standarcik :/

Niedziela, 17 maja 2009 · Komentarze(2)
z braku czasu... to jest jakaś masakra... łącznie z dzisiaj spędziłam w tym tygodniu prawie 80 godz. w pracy... + dojazdy.. a przyszły zapowiada się tylko troszkę luźniej... poza tym we wtorek dzień żałoby narodowej (skoro już tak szastamy tym terminem..) - rower idzie do serwisu :/

Łańcut (zielony szlak) - Las Dąbrowski - Kąty - Łańcut (czyli tym razem wersja pod górkę :) )

Bobry

Wtorek, 12 maja 2009 · Komentarze(0)
Dzień porażka w pracy, a więc pojechałam w miejsce w pewnym sensie odrealnione z własnym mikroklimatem. Trzeba się wybrać na polowanie. Aparatem oczywiście. Żyje tam podobno 35 bobrów.

Łańcut - Las Dąbrowski - Węgliska - Zalesie - Czarna - Łańcut(zielony szlak)

standard

Sobota, 9 maja 2009 · Komentarze(0)
Łańcut - Las Dąbrowski - Łańcut (zielonym szlakiem).
A już myślałam, że pogoda nie da dziś pojeździć :)

Nad jeziorem

Piątek, 8 maja 2009 · Komentarze(2)
Kategoria Samotnie
Piękna trasa dzisiaj! I nawet tempo (jak na mnie) przyzwoite. Na asfalcie mój rower przemienia się w klasycznego muła, co oczywiste jest winą kondycji właściciela.. rany, co ja plotę OPON tylko i wyłącznie opon!

Kilka przyjemnych podjazdów i zjazdów, ha i jechałam czymś co można nazwać szuter wtórny - mianowicie asfalt w najgorszym stanie na świecie.

Łańcut – Białobrzegi (boczne drogi) Budy Łańcuckie – Zmysłówka – Grodzisko Dolne (Jezioro Czyste) – Opaleniska - Zmysłówka (las) – Żołynia Kopanie – Żołynia - Białobrzegi – Łańcut (Bażantarnia).

To pozostałości po cegielniach - jest takich budynków kilka w krajobrazie Białobrzegów:




Jeziorko :)



no i kilka zdjęć z trasy..


z kolegą :)

Czwartek, 7 maja 2009 · Komentarze(3)
Lanserska jazda po mieście i najbliższej okolicy.. - hmm.. brzmi to jak żenujący żart prowadzącego ;)
Ale kości rozruszane! No!

Chillout :)

Środa, 6 maja 2009 · Komentarze(5)
Kategoria Samotnie
Niby pogoda nie zachęcała by ruszyć ogon z domu, ale opłaciło się! Cały czas padało z nieba coś na kształt kapuśniaczku? to słowo jeszcze funkcjonuje? ale było ciepło no i pusto na drogach.
Cel wyprawy wymyślił się "w międzyczasie" i padło na stawy w Korniaktowie.













żeby nie było tylko nudnych zdjęć przyrody...


no i jeszcze miły akcent po drodze:

rower nie mój, ale też czerwony :P

Na koniec dwa zdjęcia mojego ulubionego miejsca w Łańcucie :)



Łańcut - Krzemienica - Łańcut

Poniedziałek, 4 maja 2009 · Komentarze(2)
Teren. Przydałaby się mapka topograficzna. Z ciekawych miejsc: osuwisko w Krzemienicy - już spory kawałek asfaltu zjechał do rzeki... hm.. potęga przyrody czy głupota ludzka: oto dylemat.